29 maja 2017

Ogród Botaniczny UJ - Kraków

Jakiś czas temu skorzystaliśmy z Chrisem z okazji, że w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego odbywał się Festiwal Roślin Owadożernych, i postanowiliśmy wybrać się tam właśnie na wycieczkę. Niezbyt dobrym pomysłem było pójście tam w trakcie TAKIEGO wydarzenia. W kolejce czekaliśmy dokładnie równą godzinę i niezupełnie tego oczekiwaliśmy już po wejściu na teren ogrodu...



 Zacznę od tego, że kolejka była strasznie długa. Przyszło wiele rodzin z dziećmi, więc na ciszę tam nie narzekaliśmy.
Po wejściu na teren ogrodu... nie wiedzieliśmy w którą stronę mamy iść! Dopiero gdy doszliśmy na skraj któregoś segmentu roślin ogródkowych zauważyliśmy strzałkę kierującą nas w stronę terenu festiwalu.







Kiedy znaleźliśmy się na miejscu okazało się, że FESTIWAL polega na dostawionym wielkim parawanie do budynku palmiarni, gdzie wszystkie roślinki były wystawione na sprzedaż...
Okej. Dużo ludzi, zgiełk, ścisk... Postanowiliśmy najpierw przejść całą palmiarnię.
Podczas wycieczki po budynku trafiliśmy do DWÓCH pomieszczeń z rosiczkami, dzbanecznikami, muchołówkami itd. DWÓCH na cały "festiwal".
Tam udało mi się zrobić tylko kilka zdjęć telefonem, bo było tyle ludzi i dzieciaków, którzy chcieli tykać i pykać roślinki, że nie chciało mi się przepychać i czekać kolejnych 15 minut aż w kadrze nie będzie małych łapek lub palców.





 

W końcu udało nam się wydostać z budynku i przeszliśmy do namiotu. Choć było to ciężkie.
Organizator oferował uczestnikom konkurs na stronie wydarzenia. "Zaproś na wydarzenie wszystkich znajomych i odbierz roślinkę za darmo!". Okej. Chris chciał spróbować.
Okazało się, że odebrał roślinkę... Która była chyba na skraju wymarcia. Z resztą nie on jeden. Sami oceńcie na jakim etapie życia była roślinka...

I roślinka - Rita

Chris postanowił dokupić sobie drugą roślinkę, którą wybrał już sam. Pierwszą staramy się odratować, ale póki co czekamy na efekty.

II roślinka - Carlos

Po takiej nieprzyjemnej niespodziance odetchnęliśmy i spokojnie poszliśmy zwiedzać dalej.




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje. Dziękuję za wsparcie i wyrażenie własnej opinii :)