27 kwietnia 2016

Udajemy

Czasami mamy takie dni kiedy udajemy. 

Nie chcemy nikogo martwić. 

Chowamy się pod maską uśmiechu i radości.

Nie dajemy po sobie poznać, że coś jest nie tak.




Każdy ma takie dni. Częściej, rzadziej... Ale ma.

Różne powody. Kolejne próby wyjścia ze stanu depresyjnego... W ukryciu. Samemu.

Tylko niektórym udaje się to bardziej a innym mniej. Pomimo starań te dni potrafią trwać nawet po kilka tygodni, lat.

Znam osoby, które z takich stanów znajdowały różne wyjścia. Można to nazwać "próbami rozwiązania problemów"... Lecz czy to im pomogło? Skądże. Jeszcze bardziej pogłębiło problemy, których próbowali się pozbyć. A jeszcze nastręczyły kolejnych zmartwień.

Alkohol... Głodówki... Dragi... Restrykcyjne diety... Samookaleczanie... 

Czy wtedy myśleli o najbliższych?

W głowie takiej osoby rodzi się zdanie "Nie chcę nikogo martwić. Poradzę sobie z tym sam". Jednak ciężko jest samemu. Siła, którą musimy odkryć jest w nas samych. Chociaż nie każdy ją zauważa to gdzieś tam ona się znajduje. Ze wsparciem najbliższych jakoś łatwiej jest ją odnaleźć.

Jednak nie możemy usuwać gdzieś daleko pytań "co by pomyśleli gdyby zobaczyli co robię?", bo gdy takie pytanie zniknie z naszej głowy zaczyna brakować nam hamulców. Popadamy w coraz cięższe problemy. Myślenie o przyszłości zanika. A gdy nie myśli się o przyszłości... Co pozostaje?








Jeżeli zaciekawił Was temat - polecam filmy:

1. Sala samobójców, reż. Jan Komasa, Polska 2011.
2. Kiedy przyjaźń zabija, reż. James A. Contner, USA 1996.
3. Cyberbully, reż. Ben Chanan, Wielka Brytania 2015.
4. Z miłości do Nancy, reż. Paul Schneider, USA 1994.
5. To write love on her arms, reż. Nathan Frankowski, USA 2012.
także serial Skins (twórcy: Bryan Elsley, Jamie Brittain, 2007-2013) ma wiele wspólnego z tematem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje. Dziękuję za wsparcie i wyrażenie własnej opinii :)