3 grudnia 2017

Swoje miejsce na ziemi

Każdy powinien takie mieć. Czasem na odkrycie go potrzebujemy trochę mniej albo więcej czasu.



Wszystko zależy od nastawienia. Jeśli kompletnie zamkniemy się na świat - będzie ciężko. Najważniejsze to nauczyć się doceniać nawet te mniejsze sytuacje.

Dajmy przykład... Wczoraj byłam na urodzinach studia tatuażu Nie po drodze (dziś również się wybieram, bo one wciąż trwają i serdecznie Was na nie zapraszam!). Dopiero po spędzeniu tam kilku godzin zauważyłam, że czuję się w tym miejscu dobrze. Po prostu dobrze. Nawet będąc wśród takiej ilości ludzi - nie czułam żadnego stresu ani strachu. A jest to u mnie rzadkością. Potrafiłam rozmawiać z ludźmi, śmiać się. Po prostu doceniłam to, że mogę być między nimi i dobrze się bawić. Tatuujący, właściciele, klienci, goście, przyjaciele... Wszystko to stworzyło tak wspaniałą atmosferę, że aż szkoda było wracać do domu. Nawet po takim czasie (a był to chyba mój rekord w "kolejkowaniu" :D) - nie poczułam się w żaden sposób poszkodowana, bo dzięki temu mogłam tam po prostu być.
Dla mnie koncert CF98 (pierwszy akustyczny), który się odbył, był czymś tak magicznym, że nie jestem w stanie nawet tego opisać. Oświetlenie, ludzie - to wszystko stworzyło taką... CHWILĘ.

Innym przykładem będzie studio Fullhouse Tattoo, które otwiera się w bardzo niedalekiej przyszłości (i ja już tylko na to czekam)... Pisałam Wam już kiedyś o Dimie, którego wybrałam na swojego bardziej stałego tatuatora. To właśnie jego nowe studio. Czasem go tam już odwiedzam i mogę śmiało stwierdzić, że chyba jestem zawsze mile widziana. A przynajmniej tak mi się wydaje :D
Z Dimą zawsze mogę sobie pogadać o bieżących sprawach, poplanować trochę przyszłych tatuaży albo po prostu posiedzieć. To studio jest takim miejscem, do którego na pewno będę wpadać dość często i z wielką przyjemnością. Czy to na tatuaż czy herbatę. Wam też je oczywiście polecam!
Plusem jest sporo kawiarni w pobliżu, więc na nudę w tamtej okolicy narzekać się nie da ;)

Jako trzecie miejsce mogę wymienić Sosnowiec. Dla mnie to dość specjalne miejsce.
Stamtąd pochodzi mój siostrzeniec Olek. Zawsze gdy go odwiedzam tak wiele się dzieje! Gdzieś idziemy, gramy na konsoli, robimy imprezę... Nigdy nie jest nudno. Nie ma tam czasu na smutek czy rozmyślanie nad problemami.
W tym mieście poznałam tyle ciekawych i świetnych osób, że nie zliczę (szczególne pozdrowienia dla Darii, Matiego i Gawła :*). Gdy się z nimi widzę, a nie jest to niestety dosyć często, zawsze ciepło mnie przyjmują i mamy tyle tematów do rozmów, że jest to dla mnie wręcz niesamowite. Nikt nie ocenia. Wśród nich nie czuję się dziwnie ani nie mam poczucia skrępowania. 
Wszystko płynie jakby to określił Heraklit.

Czwartym przykładem nie będzie już konkretne miejsce... 
Ze znajomymi ze studiów zrobiliśmy sobie andrzejkową mini-domówkę. Gdy wychodziłam z domu miałam mieszane uczucia. Humor mi raczej nie dopisywał, choć miałam jeden z "lepszych" dni... Zawsze idąc na uczelnię staram się wyglądać dobrze i zachowywać w miarę "wyrafinowanie" (tak aby nie przynieść sobie wstydu :D).
Tutaj byliśmy poza jej murami. Swobodne spotkanie grupy znajomych. 
Już sam początek imprezy wydał mi się w porządku. Kiedy przyszłyśmy z dziewczynami - było nas kilka. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy sobie. Później zaczęli schodzić się inni i jakoś poszło. Wtedy pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam się dosyć swobodnie w towarzystwie. Czułam, że nie muszę niczego ani nikogo udawać. Siedziałam w swoim ciepłym swetrze i grubych skarpetkach, które ze sobą wzięłam, żeby mi było cieplej... i miałam pewność, że tutaj nikt mnie nie ocenia. Mogłam być po prostu sobą. Wszystko było okej. Jeśli miałam potrzebę to się izolowałam, jeśli nie to rozmawiałam, bawiłam się i nawet trochę tańczyłam. Wszystko żyło.


To właśnie przez pryzmat takich miejsc, sytuacji oraz ludzi należy patrzeć na życie. Szukać siebie i swojego miejsca, w którym będziemy czuli się dobrze, bezpiecznie i swobodnie.
Starajmy się, aby każdy dzień mijał tak dobrze, jakby kolejnych miało nie być. Bo nic dwa razy się nie zdarza...

Ja swoje miejsce jeszcze odkrywam. Jestem już bliżej niż dalej.
A jak idzie Tobie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje. Dziękuję za wsparcie i wyrażenie własnej opinii :)