Mam stamtąd bardzo dużo zdjęć... Dlatego postanowiłam, że rozłożę te dwa dni zwiedzania na dwa posty.
Dzień pierwszy
Gdy zajechaliśmy na miejsce poszliśmy do domu Chrisa zostawić rzeczy. Chwilkę posiedzieliśmy, wypiliśmy sok, wyszliśmy na szybki spacer z psem i wyruszyliśmy w trasę.
Podjechaliśmy busem pod Gubałówkę... Ale na samą górę wchodziliśmy już na piechotę!
Plecak Panda towarzyszy mi w każdej podróży. Nie ważne, że jest już troszkę podniszczony! I tak jest jednym z moich ulubionych plecaczków. |
Gdy zaszliśmy na samą górę poraczyliśmy się grzanym piwem z miodem - tam naprawdę BARDZO wieje! Chociaż... Mając dookoła tak piękne widoki mogłabym siedzieć w takim miejscu bez końca nawet pomimo wszechobecnego chłodu :D
Następnie przyszła pora na zejście... W sumie to nie mogliśmy znaleźć szlaku, więc poszliśmy przełajowo przez las. Było dosyć... śmiesznie :D
Zeszliśmy i wylądowaliśmy na Krupówkach ;)
Trochę pooglądaliśmy, zdążyłam przekonać się do smaku oscypków a potem nastał już tylko wieczór.
Uwielbiam góry ! :) przepiękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :3
Usuń